MSZ zaleca ostrożność podróżującym do Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Kanady. Ma to związek z rozwijającym się tam wirusem świńskiej grypy. W Meksyku zabił już 68 osób, w USA zarażonych zostało 8. Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Margaret Chan stwierdziła, że świńska grypa może wywołać pandemię.
U osiemnastu ofiar infekcji stwierdzono obecność nowego rodzaju wirusa świńskiej grypy z rodziny H1N1. Białko H pochodzi od świni, ale wirus zawiera też geny ptasiej i ludzkiej grypy. To niezwykle groźna mieszanka. Wirus jest nowy, zdecydowana większość ludzi nie miała z nim do czynienia. Może się też przenosić między ludźmi.
Wiemy o tym, bo zakażeni Amerykanie nie mieli żadnego kontaktu ze świniami. Nie jest jasne, jak duża jest jego śmiertelność. Nie wiadomo bowiem ilu ludzi mogło się nim do tej pory zarazić. Lekarze ostrzegają, że jeśli okaże się, że śmiertelność jest wysoka, trzeba będzie liczyć się z ryzykiem epidemii. Na ograniczenie jej zasięgu do jednego obszaru może być już za późno.
Światowa Organizacja Zdrowia zwołała w trybie pilnym naradę ekspertów, mających rozważyć ogłoszenie międzynarodowego stanu zagrożenia w związku z grypą w Meksyku. Z procedury zwołania takiego panelu kryzysowego, stworzonej przed niespełna dwoma laty, WHO korzysta po raz pierwszy.
Ostatnia jak dotąd pandemia grypy wybuchła w 1968 roku; grypa "Hongkong" zabiła wtedy ok. miliona ludzi na całym świecie.