W szpitalu w Świnoujściu kolejny pacjent zmarł na sepsę, czyli ostre zakażenie bakteryjne organizmu. To już trzeci w ciągu ostatniego półrocza zgon dziecka w tym mieście, a szósty w regionie, spowodowany tego rodzaju zakażeniem bakteryjnym.
W świnoujskim szpitalu zmarł 20-dniowy noworodek. Chłopczyk wczoraj ok. godz. 10 trafił na pogotowie z krwawymi wybroczynami, charakterystycznymi dla posocznicy piorunującej, inaczej sepsy. Wieczorem dziecko zmarło.
Od początku roku na Pomorzu Zachodnim sepsą zaraziło się 16 osób. Epidemiolodzy uspokajają, że liczba zachorowań nie jest powodem do paniki, przyznają jednak, że niepokoi tak duża liczba zgonów.
Dziś wojewoda ma zdecydować, czy zostanie ogłoszony stan zagrożenia epidemiologicznego. Oznaczałoby to przebadanie krewnych zmarłych dzieci, w grę wchodzą także szczepienia.
Nosicielem sepsy jest wyłącznie człowiek: Pozornie zdrowy człowiek – mama, tata, babcia – przy bliskim kontakcie mogą stwarzać zagrożenie - mówi Renata Opiela ze szczecińskiego sanepidu. Dlatego specjaliści radzą, aby ograniczyć grono osób, które kontaktują się z małymi dziećmi.
16:05