NASA informuje, że marsjańska sonda InSight przestała odpowiadać na sygnały z Ziemi. To może być ostateczne pożegnanie z lądownikiem, który badał powierzchnię Czerwonej Planety od 2018 roku. Cisza nie jest zaskoczeniem. Od kilku już miesięcy było jasne, że InSight ma za mało energii, by przetrwać dłużej. Misja była zresztą planowana na dwa lata, więc i tak przekroczyła plan minimum. Jej los przypieczętował pył marsjański, który stopniowo osadził się na bateriach słonecznych i ograniczył generowaną przez nie energię. Można było jeszcze liczyć na to, że panele oczyszczą pojawiające się na Marsie trąby powietrzne, ale w rejonie miejsca lądowania InSight akurat się nie pojawiały.
Misja InSight rozpoczęła się 5 maja 2018 roku, kiedy sonda została wystrzelona z Vandenberg Air Force Base w Kalifornii. Podróż trwała pół roku. Sonda wylądowała w rejonie Elysium Planitia 26 listopada i zaczęła przesyłać dane naukowe mniej więcej 10 tygodni później. Przez kolejne lata przesyłała informacje, które mają pomóc w badaniach wnętrza Czerwonej Planety i struktury jej powierzchni. To przede wszystkim dane zebrane z pomocą sejsmometru, który rejestrował częste tam trzęsienia Marsa.
Misja InSight bardzo nas kiedyś interesowała ze względu na polskie urządzenie, które znalazło się na pokładzie. Specjalny młotek zwany Kretem miał wbić się 4 metry pod powierzchnię Marsa, by rozwinąć serię czujników temperatury. Z ich pomocą naukowcy chcieli ocenić, jak dużo ciepła przenika z wnętrza planety na jej powierzchnię. To miało pomóc w ocenie temperatury jej jądra.
Niestety, struktura powierzchni Marsa w miejscu lądowania okazała się inna niż się spodziewano. Kret zagłębił się tylko kilkadziesiąt centymetrów. Z jednej strony nie zawiódł, nie zepsuł się, podejmował próby przez długi czas, a z drugiej nie zrealizował zadania, w związku z czym rozwiniecie czujników temperatury nie było możliwe.
Kluczowa dla oceny misji pozostaje realizacja drugiego celu wyprawy, rejestracja szeregu wstrząsów, trzęsień Marsa. Ich analiza ma pomóc lepiej zrozumieć budowę Czerwonej Planety.