Nowa nadzieja dla cierpiących na migrenę. Naukowcy z Griffith University w Australii zidentyfikowali kolejne geny, które mogą zwiększać ryzyko napadów migrenowych. Ich odkrycie może też tłumaczyć, dlaczego migrena częściej dotyka kobiety. Ryzyko wiąże się bowiem z genami, które są zlokalizowane na żeńskim chromosomie X.
Najnowsze odkrycie to owoc badań prowadzonych wśród mieszkańców wyspy Norfolk na Pacyfiku. Badacze z Griffith Institute for Health and Medical Research zainteresowali się tą wyjątkową społecznością w roku 2000. Na wyspie mieszka nieco ponad 2 tysiące osób. Aż 70 procent z nich to potomkowie zaledwie 21 osób, 9 marynarzy ze statku Bounty, bohaterów słynnego buntu i 12 tahitańskich kobiet. Wszyscy przybyli z wyspy Pitcairn, gdzie ich przodkowie osiedlili się w 1790 roku.
Wywiady wśród mieszkańców wyspy Norfolk pokazały, że na migreny cierpi aż 27 procent z nich. To znacznie więcej, niż na przykład w Australii, gdzie na migreny skarży się około 12 procent. Dlatego właśnie wyspiarze okazali się tak cennym obiektem badań genetycznych. Analiza DNA około 300 osób, które zgodziły się na udział w eksperymentach wskazała, że "winowajcą" jest co najmniej jeden zlokalizowany na chromosomie X gen. Wskazała też na prawdopodobny "współudział" innego genu, odpowiedzialnego w mózgu za prawidłową gospodarkę żelazem.
Badacze z Griffith University już wcześniej znaleźli geny istotne dla napadów migrenowych także na chromosomach 1 i 19. Ich najnowsze odkrycie może pozwolić wcześniej wykrywać zagrożenie, opracować skuteczniejsze metody profilaktyki i terapii.