Satelita telekomunikacyjny Astra-1K, którego nie udało się w końcu listopada umieścić na planowanej orbicie, spadł do Pacyfiku - podał rzecznik rosyjskich wojsk kosmicznych. Największy na świecie cywilny satelita komunikacyjny miał służyć m.in. do transmisji radiowych i telewizyjnych, a także do łączności w telefonii komórkowej.
Astra - łącznościowy satelita geostacjonarny miał być umieszczony na orbicie okołoziemskiej przez rosyjską rakietę Proton-K. Operacja zakończyła się niepowodzeniem i urządzenie wprowadzono na tymczasową orbitę, po to by wyeliminować groźbę jego upadku na Ziemię.
W nocy Astrze został przekazany impuls, nakazujący mu ponowną zmianę orbity i zejście na ziemię. Nad ranem urządzenie spadło do morza w rejonie południowej części Pacyfiku. Posłuchaj relacji korespondenta RMF Andrzeja Zauchy:
Największy na świecie cywilny satelita komunikacyjny Astra-1K, wystrzelony z kosmodromu Bajkonur, miał być umieszczony na orbicie 36 tys. km przez rosyjską rakietę Proton na zamówienie koncernu telekomunikacyjnego SES Global.
Miał służyć do transmisji radiowych i telewizyjnych, a także do łączności w telefonii komórkowej i przesyłania danych w sieci internetu w Europie Zachodniej.
12:00