Roboty, które w przyszłości będą wspierały osoby starsze czy samotne, powinny budować relacje z właścicielem nie jak ludzie, ale jak psy - przekonują naukowcy z Uniwersytetu w Glasgow. To ma ułatwić ich akceptację. Piszą o tym na łamach czasopisma "PLOS ONE". Tak się składa, że roboty udające ludzi nie kojarzą się dobrze. Trudno uniknąć wrażenia sztuczności, które sprawia, że im nie ufamy, nie czujemy się w ich towarzystwie komfortowo. Stąd pomysł, by więź między człowiekiem a maszyną budować na zasadach, które przez tysiące lat tak dobrze sprawdzają się w przypadku psów.
Szkoccy badacze przeprowadzili badania ankietowe wśród ponad 150 opiekunów psów i ustalili, że jest siedem najczęściej wymienianych czynników, które w największym stopniu budują więź ze zwierzętami. Te czynniki to zdolność komunikacji, przewidywalność reakcji, fizyczne oznaki przywiązania, pozytywne, czasem wręcz entuzjastyczne podejście, upodobanie do wspólnych aktywności, poczucie bliskości, wreszcie zdolność do dopasowywania się do siebie. Być może roboty, które tak się będą zachowywać, doczekają się akceptacji.
Badacze sugerują, że wbudowanie tego typu zachowań w oprogramowanie robotów pozwoliłoby im zapewniać swoim właścicielom podobne wrażenia i pożytki zdrowotne jak przyjaźń z prawdziwym zwierzęciem, bez towarzyszących temu obowiązków. "Nasze podejście pozwoliło zdobyć wiedzę na temat czynników, które sprawiają, że ludzie przyjmują towarzystwo psów z takim upodobaniem. Choć odtworzenie takich zachowań u robotów nie będzie łatwe, może pomóc w tworzeniu przyjaznych dla podopiecznych relacji" - piszą autorzy pracy.
W kolejnym etapie badań zespół pod kierunkiem Katie Riddoch zamierza przeprowadzić testy z udziałem ludzi i robotów zachowujących się jak psy. Dodatkowym tematem badań może być też zależność upodobań do różnych zachowań psów zależna od wieku, pochodzenia i środowiska konkretnych osób.