W wielu regionach kraju nadal trwa usuwanie awarii i szkód po wichurach i śnieżycach. Około 70 tys. mieszkańców województwa śląskiego nie ma prądu. Z usuwaniem szkód wciąż nie mogą sobie poradzić Słowacy.

REKLAMA

Od wczoraj większość mieszkańców Pszczyny zaopatruje się w wodę w sklepach. Jeżdżą też specjalne beczkowozy. W większości mieszkań nie działa także centralne ogrzewanie. Pojawiły się przerwy w dostawie pieczywa. To samo odczuwają mieszkańcy Goczałkowic i Rybnika.

W najgorszej sytuacji są okoliczni rolnicy, którzy nie mają czym napić zwierząt. Specjaliści od wodociągów twierdzą, że woda dotrze do wszystkich w ciągu najbliższych godzin.

Także w Wielkopolsce, Małopolsce, Świętokrzyskiem, w Lubelskiem i na Śląsku nadal są miejscowości pozbawione prądu i wody.

Z usuwaniem szkód wciąż nie mogą sobie poradzić Słowacy. Zwłaszcza w rejonie miasta Wysokie Tatry. Z odciętych od świata miejscowości ludzie są ewakuowani śmigłowcami. W wielu miejscach nie ma prądu, a nawet wody. Zginęła jedna osoba.

Po słowackiej stronie Tatr las właściwie przestał istnieć. Na odcinku 60 kilometrów od Podbańskiej do Tatrzańskiej Kotliny ocalały tylko pojedyncze drzewa. Wiele dróg wciąż jest nieprzejezdnych: Na niektórych drogach powalone drzewa utworzyły barykady wysokie na 4 do 6 metrów. Uprzątanie tego potrwa miesiąc - powiedział reporterowi RMF burmistrz miasta Wysokie Tatry, Jan Mokosz. Drzewa przygniotły wiele samochodów, wichura zerwała dachy z setek domów. Prawdziwe chwile grozy przeżyli polscy turyści spędzający weekend w słowackich hotelach.

Podmuchy wiatru dochodziły nawet do 220 km/h. Ostatnia tak wichura wiała w 1915 roku, ale i ona nie wyrządziła tak wielkich szkód - dodał Mokosz.

Wichura uwięziła także autobus z polskim studentami. Autokar prawdopodobnie zostanie uwolniony spomiędzy powalonych drzew za dwa dni, studenci jednak na piechotę dostali się do Starego Smokowca i stamtąd zabierze ich inny autobus.

Zima dała się we znaki nie tylko w Polsce. Cała w śniegu jest też stolica Rosji - Moskwa. Rosyjskie władze ostrzegły kierowców, że jeśli to nie jest konieczne nie wyjeżdżali na zasypane i śliskie drogi. Jak przewidują meteorolodzy sytuacja nie będzie się polepszać wręcz przeciwnie, będzie bardzo zimno, temperatura może spaść nawet do minus 15 stopni.