Najbardziej znana od tygodnia fotografia Plutona nabrała kolorów. Są to co prawda fałszywe kolory, ale zdaniem NASA, która to zdjęcie opublikowała, przesadne nasycenie barw pozwala lepiej dostrzec różnice składu i struktury jego powierzchni. NASA zaprezentowała wczoraj także kilka nowych zdjęć, wykonanych przez sondę New Horizons podczas ubiegłotygodniowego przelotu obok Plutona. Odkrywają one zupełnie nowe tajniki zarówno powierzchni, jak i atmosfery tej planety karłowatej.
"Podkolorowane" zdjęcie Plutona to wynik złożenia czterech obrazów wysokiej rozdzielczości, wykonanych z pomocą kamery LORRI (Long Range Reconnaissance Imager) z odległości niespełna pół miliona kilometrów, wzbogaconych o barwny obraz zebrany z pomocą instrumentu Ralph. Widać na nim, że "serce", czyli równina Sputnika to lodowy obszar, z którego na południowy zachód i północny wschód spływają pokłady niebieskawego "egzotycznego" lodu.
W pobliżu lewej strony "serca" sonda New Horizons odkryła charakterystyczne, podobne do ziemskich lodowców ślady egzotycznych, płynących lodów, dokładnie zestalonego azotu, które są dowodem stosunkowo niedawnej aktywności geologicznej tych obszarów. Ten lód wyraźnie omija tam przeszkody i przenosi się w rejony o niższej wysokości. Takie formy powierzchni obserwowaliśmy do tej pory tylko na Ziemi i na Marsie - mówi John Spencer z SwRI. Widząc to nie przestaję się uśmiechać - dodaje. Temperatura na powierzchni Plutona wynosi minus 229 stopni Celsjusza, w takich warunkach lód wodny nie mógłby "płynąć", ale lód azotowy może zachowywać się tak, jak lodowce na Ziemi.
Na kolejnym zdjęciu widać dwa odkryte na powierzchni Plutona pasma górskie. Na cześć pierwszych zdobywców najwyższego szczytu Ziemi, Mt. Everestu, sir Edmunda Hillary'ego i Tenzinga Norgaya pasma te nazwano nieformalnie Hillary Montes i Norgay Montes. Przez wiele lat mówiliśmy o Plutonie jako o Mt. Evereście badań planetarnych - tłumaczy Alan Stern z Southwest Research Institute w Boulder. Wydaje się, że pierwsi zdobywcy najwyższego szczytu Ziemi powinni mieć swe nazwiska uwiecznione na tym nowym Evereście - tłumaczy.
Prawdziwie sensacyjne jest zdjęcie, które sonda Nowe Horizons wykonała już po przelocie obok Plutona, z odległości około 2 milionów kilometrów. Pokazuje ono planetę karłowatą pod Słońce i ujawnia prawdziwą grubość jej zamglonej atmosfery, która - jak przyznają naukowcy - jest kilka razy większa, niż się spodziewali. Już widać, że można w niej wyróżnić co najmniej dwie warstwy mgły, na wysokości 50 i 80 kilometrów. Sama atmosfera składa się głównie z azotu, metanu i tlenku węgla.
Gdy zobaczyłem to pierwsze zdjęcie atmosfery wokół obiektu z Pasa Kuipera, szczęka opadła mi na podłogę - przyznaje Alan Stern. To pokazuje, że takie badania przynoszą nam nie tylko niewiarygodne odkrycia, ale i pokazują niewiarygodne piękno - zauważa.
Badania atmosfery Plutona mogą wyjaśnić zjawiska zachodzące na jego powierzchni. Prawdopodobnie promieniowanie ultrafioletowe rozkłada metan obecny w atmosferze i sprzyja pojawieniu się bardziej złożonych węglowodorów, etylenu i acetylenu. Opadając w niższe, zimniejsze warstwy atmosfery, gazy te kondensują tworząc cząsteczki lodu. Widzimy je pod postacią mgły. Pod wpływem promieniowania UV te gazy ulegają przemianie w jeszcze bardziej złożone związki, które barwią powierzchnię Plutona.