Kilkadziesiąt osób, pielęgniarek i salowych, uczestniczy w głodówce w szpitalu w Myślenicach w Małopolsce. Żądają, by dyrektor zrezygnował z planów zwolnienia 93 pracowników i obniżenia pensji o 10%.
Związkowcy zapewniają, pacjenci nie ucierpią, bo w proteście uczestniczą tylko te siostry, które nie mają dyżurów.
Dotychczasowe rozmowy nie przyniosły skutku, dlatego postanowiłyśmy zaostrzyć protest i rozpoczęliśmy rano głodówkę - powiedziała Małgorzata Karuzel, szefowa zakładowej organizacji Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położonych. Pielęgniarki mówią, że w proteście weźmie udział w sumie 100 osób. Posłuchaj relacji naszego reportera Macieja Grzyba:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Pielęgniarki protestują w budynku administracyjnym szpitala, przed gabinetem dyrektora. Jak zapowiadają, protest potrwa aż do skutku.
Rozmowy z dyrektorem są codziennie, ale efektów nie ma żadnych. To, co proponuje dyrektor jest dla nas nie do przyjęcia - mówią. Od czwartku blisko 100 pielęgniarek i salowych w szpitalu powiatowym w Myślenicach okupowało budynek dyrekcji.
A w Sejmie wciąż nie ma zgody co do kształtu ustawy o restrukturyzacji ZOZ-ów. Prawnicy uważają, że ustawa forsowana tym razem przez prezydenta może naruszać konstytucję i doprowadzić do jeszcze większej zapaści finansowej w szpitalach.