Taka dewiza najwyraźniej przyświecała Świętokrzyskiej Kasie Chorych. W nowych kontraktach znalazł się zapis, według którego pacjent po wyjściu ze szpitala może do niego wrócić z tym samym schorzeniem dopiero po miesiącu. Jeśli wróci wcześniej, kasa nie zapłaci za pobyt. To krzywdzące - mówią lekarze.
Na brak pieniędzy narzekają i szpitale i kasy chorych, ale to te ostatnie próbują oszczędzać. Zadłużone szpitale nie mają już takiej możliwości. Świętokrzyska kasa chorych postanowiła, że nie będzie płacić za ponowny pobyt pacjenta w szpitalu, jeśli chory wyszedł z niego krócej niż miesiąc temu. Pacjent wypuszczany ze szpitala powinien być wyleczony: „Jeśli on zostanie zbyt wcześnie wypuszczony ze szpitala, niedoleczony, on na pewno wróci” – twierdzi Jerzy Dal z kasy chorych. Skoro stawki za pobyt w szpitalu bez względu na jego długość są uśrednione, kasa niepotrzebnie wydaje pieniądze. Niestety spora jest grupa chorych, którzy chcąc nie chcąc muszą często odwiedzać szpital. Na razie chorzy nie odczują skutków oszczędnych pomysłów kasy chorych. Szpitale i tak będą przyjmować pacjentów mimo, że nie dostaną za to pieniędzy. Tak więc kasa oszczędza a szpitale zadłużają się po uszy. Jak ustalił nasz reporter, podobne rozwiązania działają też w innych kasach w Polsce.
foto Archiwum RMF
22:55