Sonda Cassini kończy swoją misję na orbicie Saturna. O 12:32 czasu polskiego rozpadnie się po wejściu w gęstsze warstwy atmosfery planety. Blisko 20 lat po starcie z Ziemi i około 13 lat po rozpoczęciu badań Saturna, jego księżyców i pierścieni, próbnik ulegnie zniszczeniu. Kierownictwo misji podjęło taką decyzję, by w ten sposób upewnić się, że sonda nie zanieczyści powierzchni księżyców Saturna, szczególnie Enceladusa, na którym naukowcy w przyszłości chcą szukać śladów ewentualnego pozaziemskiego życia. Aparatura sondy pracuje wciąż bez zarzutu, ale kończy się paliwo niezbędne do kontroli jej lotu. Naukowcy nie chcą ryzykować.

REKLAMA

Dzisiejszy upadek zakończy ostatnią fazę niezwykle udanej misji, której zwieńczeniem było tak zwane Grand Finale, trwająca od kwietnia seria 22 przelotów między powierzchnią chmur planety, a jej pierścieniami. W poniedziałek przelot obok księżyca Saturna, Tytana, wprowadził próbnik na końcową trajektorię. Do wejścia w atmosferę Saturna dojdzie dziś około 12:31, na wysokości około 1915 kilometrów nad widoczną powierzchnią chmur planety. Pojazd będzie poruszał się wtedy z prędkością około 113000 km/h. Większość zbudowanej z aluminium i włókien węglowych konstrukcji spłonie natychmiast. Chwilę dłużej powinny przetrwać irydowe osłony zasilających sondę ogniw, zawierających radioaktywny pluton.


Sonda jest w tej chwili w takiej odległości od Ziemi, że sygnał radiowy potrzebuje na dotarcie do centrum kontroli lotu około 83 minut. Dlatego ostateczne zerwanie komunikacji spodziewane jest o 13:55 czasu polskiego. Od 10:37 Cassini pozostaje w konfiguracji umożliwiającej przesyłanie wyników wskazań aparatury na bieżąco. Do ostatniej chwili powinien przesyłać wskazania badającego skład i strukturę atmosfery spektrometru INMS (Ion and Neutral Mass Spectrometer). Tego typu badania nie mogły być wcześniej prowadzone z orbity, upadek sondy da jedyną w swoim rodzaju okazję. Wcześniej przez kilka godzin próbnik przesyłał na Ziemię wyniki kolejnych obserwacji, w tym ostatnie zdjęcia. Zdecydowano, że teraz już zdjęcia nie będą wykonywane, ich przesłanie zajęłoby zbyt dużo czasu, znacznie ważniejsze jest zebranie danych ze wskazań INMS.