"Mamy już kilkaset zamówień na nasze drukarki 3D" - mówi Rafał Tomasik, współwłaściciel firma Zortrax z Olsztyna. Pięć tysięcy urządzeń tej firmy zostało zamówionych przez jednego z największych producentów komputerów.
Piotr Bułakowski: Firma Dell zamówiła u was pięć tysięcy drukarek 3D, model M200. Co zaważyło, że wybrano właśnie Zortrax?
Rafał Tomasiak, właściciel spółki Zortrax: Myślę, że zaważyło nasze podejście do biznesu i właściwości naszej drukarki. Dell podjął decyzję, że jesteśmy najlepszą drukarką w tej cenie i możemy konkurować z modelami za kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy dolarów.
Szybkość drukowania, tanie koszty eksploatacji? Co wyróżnia państwa drukarkę?
Tak, tanie koszty eksploatacji, cena zakupu samego urządzenia oraz dokładność wykonywanych modeli, która jest rzadko spotykana w drukarkach konsumenckich. Ponadto materiał, który używany jest do drukowania to ABS, bardzo rzadko spotykany w drukarkach 3D.
Po co Dellowi tyle drukarek?
Dell kupuje drukarki 3D do swoich biur projektowych, nie będzie ich odsprzedawał. Kupują tylko do użytku własnego.
Pomijając amerykański koncern, dużo osób zgłasza się po państwa drukarki?
Zapotrzebowanie na drukarki przekroczyło nasze najśmielsze oczekiwanie. Z dnia na dzień napływa do nas nawet kilkaset zamówień. 80 proc. zamówień są to firmy małe i średnie, 20 proc. to klienci detaliczni. Jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni do rynku.
Co zwykły Kowalski mógłby zrobić z państwa drukarką w domu?
Wszystko zależy od zapotrzebowania. Kowalski może wykonać na niej różne modele, począwszy od figurek, po prototypy obudów do sprzętu elektronicznego.
Ile czasu potrzeba, żeby coś wydrukować?
Wszystko zależy od skomplikowania modelu. Może to być wydruk na jedną godzinę, a może nawet na 10 godzin. Wszystko zależy od szczegółów, które posiada, powierzchni porowatych, elementów wystających. Jest dużo zmiennych i ciężko ocenić czas druku.
Ile kosztuję M200?
Drukarkę na polskim rynku będzie można kupić za około 6900 złotych netto. Eksploatacja to tylko materiały - w cenie 75 złotych za kilogram. Przykładowo kostka pusta w środku, która ma wymiary 20x20x20 mm, z jednego kilograma można wydrukować około 400 takich kostek.
Jakie mają państwo plany na przyszłość?
Pracujemy nad dwoma nowymi urządzeniami, też drukarkami 3D. Będą korzystały z innej technologii niż M200 i będą przeznaczone dla innych segmentów branży projektowej.
Olsztyn nie kojarzy się z innowacyjną elektroniką. Ciężko było uruchomić taką działalność w stolicy Warmii i Mazur?
Było bardzo dużo utrudnień ze względu na logistykę i współpracę z urzędami. Byliśmy blokowani, nie dostaliśmy również żadnego dofinansowania. Uznano niestety, że jesteśmy mało innowacyjni. Mieliśmy na szczęście kapitał na rozwój tej drukarki, którą teraz sprzedajemy.
Drukarki 3D będą w każdym domu za kilka lat?
Tak, ale myślę, że to będzie dłuższy okres niż np. 3-5 lat. Na to potrzeba więcej czasu.