Nawet jeśli masz problemy z sercem, w olsztyńskim urzędzie wojewódzkim możesz czuć się bezpiecznie. W budynku zainstalowano defibrylatory ratujące życie w przypadku np. zawału - a te w olsztyńskim urzędzie się zdarzają.
Koszt jednego urządzenia to 7 tys. złotych. Defibrylator jest wielkości małego plecaka. W budynku olsztyńskiego urzędu wojewódzkiego rozmieszczono dwa takie urządzenia – na parterze i na ostatnim piętrze. Defibrylator jest bardzo prosty w obsłudze. Wystarczy tylko otworzyć skrzynkę, a co robić dalej, powie nam komputer.
W ciągu ostatnich kilku lat w urzędzie zawał miały trzy osoby. Jednej nie udało się uratować.
Urzędnicy zapewniają, że zakup defibrylatorów nie ma nic wspólnego z napięciami między obsługą urzędu a petentami. Wojewoda chce po prostu zadbać o bezpieczeństwo - argumentują. Chodzi tu zarówno o bezpieczeństwo pracowników, jak i interesantów.
Może ze względu na poziom napięcia, warto wyposażyć w takie urządzenia także sądy i urzędy skarbowe...