Poprawia się sytuacja na polskich rzekach – wody zaczynają powoli opadać. W ostatnich dniach groźnie było na Pomorzu, Warmii i Maurach. Tam rzeki wystąpiły ze swoich nurtów w kilku miejscach, m.in. na Pasłęce w rejonie Braniewa i na Łebie pod Lęborkiem.

REKLAMA

Na Pomorzu woda opada. Tylko lokalnie niewielkie rzeczki występują z koryt. Nie ma jednak zagrożenia dla ludzi – uspokajają przedstawiciele Centrum Zarządzania Kryzysowego w Pomorskim Urzędzie Wojewódzkim. W Świdnie w Wiśle do stanu alarmowego brakuje grubo ponad metr. Pocieszające są także prognozy - spadnie temperatura, a zamiast deszczu pojawi się śnieg; opady będą tylko przelotne.

Poważnie sytuacja wygląda na Pomorzu Zachodnim, gdzie mniejsze rzeki przekroczyły stany alarmowe. Najgroźniej jest na Redze. Rzeka gwałtownie przybrała i w tej chwili stan alarmowy przekracza o 24 cm. Woda podtopiła ogródki działkowe.

Na razie jednak nie ma powodów do obaw – uspokajają władze. Nawet jeśli rzeka wezbrałaby o 40 cm, to podtopione zostaną tylko 2 gospodarstwa. W miasteczku podjęto jednak działania profilaktyczne – zgromadzono piaski z workiem i utworzono prowizoryczne wały.

Podobnie jest na Parsędzie w Białogardzie. Jeszcze w sobotę stan wody był niebezpiecznie wysoki, jednak teraz woda opada i w tej chwili przekracza stan alarmowy tylko o 8 cm.

Natomiast na Odrze woda osiągnęła stan ostrzegawczy w Gryfinie i w Trzebieży, ale powódź w tych rejonach nie grozi.

Wygląda więc na to, że odwilż jest chyba już za nami i powoli wraca zima. W wielu regionach kraju intensywnie pada śnieg. Tak jest na przykład na Śląsku. Drogi są przejezdne, ale bardzo śliskie. W wielu miejscach zalega rozjeżdżony śnieg i błoto. Na drogach bocznych leży cienka warstwa lodu. Bardzo trudne warunki panują na autostradzie A-4 Katowice - Kraków oraz na krajowej "jedynce", łączącej Śląsk z Warszawą. Dodatkowym utrudnieniem jest silny, porywisty wiatr.

Źle jeździ się także na Dolnym Śląsku. Najwięcej śniegu napadało w okolicach Jeleniej Góry i Karpacza. Jazda bez łańcuchów na kołach, szczególnie na stromych podjazdach jest bardzo niebezpieczna. Prawie w całym kraju warunki do jazdy są trudne.

Ale są też dobre strony zimy. W górach znów będzie można jeździć na nartach. Na Kasprowym Wierchu leży 85 centymetrów śniegu. O tym, jakie warunki narciarskie panują w zimowej stolicy Polski, posłuchaj w relacji reportera RMF Macieja Pałahickiego:

14:50