Fala powodziowa na Łabie, która w minionych dwóch tygodniach pustoszyła wschodnie Niemcy, przepływa teraz przez północne tereny kraju. Powódź zagraża terenom położonym wzdłuż Łaby w Meklemburgii, Szlezwiku- Holsztynie i Dolnej Saksonii. 45 tys. ludzi zostało ewakuowanych.

REKLAMA

W miejscowości Dannenberg zdecydowano się ewakuować pacjentów szpitala, osoby starsze oraz inwalidów. Ci ludzie mieliby trudności z opuszczeniem miasta, gdyby woda wdarła się do niego. Niestety, taki scenariusz jest prawdopodobny. Specjaliści mówią, że wały przeciwpowodziowe są w złym stanie i w każdej chwili mogą zostać przerwane.

Woda natomiast powoli, ale sukcesywnie opada w Saksonii-Anhalt. Zanim jednak poziom Łaby powróci do normy, minie kilka dni.

W dalszym ciągu poważnym problemem są zalane drogi. Na autostradzie A-9 Berlin-Monachium tworzą się kilkukilometrowe korki.

W Czechach woda opadła. Odsłoniła jednak ogromne zniszczenia: nieprzejezdne drogi i autostrady, tony szlamu i gromadzące się przed domami wielkie sterty zniszczonych mebli i żywności. Straty szacuje się wstępnie na co najmniej 3 mld euro. Unia Europejska obiecała już Czechom pomoc w wysokości 58 mln euro.

Kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder zaapelował natomiast do partnerów z Unii Europejskiej o poparcie pomysłu utworzenia specjalnego funduszu, służącego zwalczaniu skutków klęsk żywiołowych. Kanclerz zapowiedział też podwyższenie na rok podatków od przedsiębiorstw, co pozwoli na uzyskanie dodatkowych około 7 mld euro na usuwanie skutków powodzi w Niemczech.

Foto: Archiwum RMF

22:45