Niemieccy ekolodzy pozwali do sądu... Monachium. Wykorzystali do tego unijne przepisy, mówiące o karach dla miast, w których przekroczone zostaną dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza.
Kary finansowe grożą miastom, w których dopuszczalne normy zanieczyszczenia powietrza zostaną przekroczone 35 razy. Ekolodzy wykorzystali ten zapis i zaskarżyli do sądu Monachium. Jeżeli miasto przegra proces, będzie się musiało postarać, żeby z jego centrum zniknęły przede wszystkim ciężarówki. Wprowadzone zostaną także ograniczenia w ruchu samochodów osobowych. Takich rozwiązań obawiają się głównie dostawcy oraz sklepikarze, którzy boją się znacznego spadku obrotów.
Niemieccy eksperci zajmujący się transportem uważają, że unijne normy są wygórowane. Argumentują także, że Europa zrobiła już wystarczająco dużo, by zmniejszyć emisję spalin. W ciągu kilkudziesięciu lat z powietrza wyeliminowano np. bardzo trujący ołów. Ich zdaniem nie należy zamykać ulic, a wystarczy wprowadzić w miastach tzw. zieloną falę i usprawnić komunikację miejską. Ekolodzy uważają za niezbędne bardziej radykalne kroki i zapowiadają pozwy przeciw kolejnym niemieckim miastom.