Określenie niebieski ptak nie ogranicza się tylko do ludzi jak się okazuje. Samce Błękitników Meksykańskich nie kwapią się z opuszczeniem rodzinnego gniazda. Same matki im tego też nie ułatwiają.
Samice błękitnika są absolutnie zwariowane na punkcie swojego męskiego potomstwa. Dostarczają im pożywienie w nieograniczonych ilościach i poświęcają czas na rozpieszczanie. Młode samce ze zrozumiałych przyczyn nie spieszą się więc do porzucania rodzinnego gniazda.
O ile samiczki wylatują w świat już w lecie, samce przeczekują zwykle jeszcze jesień, zimę, aż do wiosny. Nie jest to jednak wynik przywiązania do rodzinnych czterech kątów.
Obserwacje kilkunastu ptasich rodzin wskazują, że tam, gdzie terytorium stada jest uboższe w pożywienie, samce porzucają je bez żalu. Zostają zaś tam, gdzie mogą liczyć na większą korzyść z rodzinnego bogactwa. Nie po raz pierwszy potwierdza się, że nic tak nie umacnia więzi pokoleniowych, jak nadzieja na spadek…