„Nibylandia” już tylko w bajce – ranczo Michaela Jacksona zostało zamknięte. Wszyscy pracownicy dostali wymówienia i zaległe wypłaty – w sumie ponad 300 tysięcy dolarów.
Wiele ze zwalnianych osób pracowało na ranczu od chwili jego powstania pod koniec lat osiemdziesiątych. Teraz – według telewizji Fox News – pozostaną bez ubezpieczenia, bez emerytury i bez szans na zatrudnienie.
Jackson opuścił swoją słynną tysiąchektarową posiadłość w czerwcu ubiegłego roku, w czasie skandalu z oskarżeniami o molestowanie seksualne. Od tego czasu piosenkarz mieszka w Bahrajnie.