Był faul czy nie? Odpowiedź na to najczęściej stawiane w futbolu pytanie może znać brytyjski naukowiec. Paul Morris ustalił kryteria, według których można ocenić, czy piłkarz symuluje, że został sfaulowany.
Sfingowany upadek to ręce uniesione wysoko ponad głowę, kilka obrotów na ziemi i trzymanie się równocześnie za różne części ciała. To - zdaniem brytyjskiego uczonego - jest niezbitym dowodem na to, że piłkarz udaje, licząc na pozytywny dla niego werdykt sędziego. Po obejrzeniu kilkudziesięciu godzin filmów z faulami na murawie doktor Morris nie ma wątpliwości: jego kryteria mogą być z powodzeniem wykorzystywane przez arbitrów, których zadaniem jest wyłapywanie takich teatralnych gestów.
Zdaniem naukowca, biomechanika upadku jest niezmienna od momentu, kiedy człowiek nauczył się chodzić w pozycji pionowej: instynkt samozachowawczy każe nam rękoma łagodzić każdy nieprzewidziany kontakt z ziemią.