Uznanie krytyków z jednej strony, ostre protesty z drugiej – nie milkną kontrowersje wokół filmu „United 93”, pierwszej hollywoodzkiej produkcji o zamachach z 11 września 2001 roku.
Film utrzymany jest w konwencji dokumentu – minuta po minucie odtwarza 91 minut dramatu. Pokazane jest zarówno wejście pasażerów na pokład, ich walkę z porywaczami, jak i katastrofa w Pensylwanii.
W obrazie nie ma gwiazd – są za to ludzie związani z katastrofą. Jedną z kluczowych postaci – szefa kontroli lotów – zagrał człowiek, który feralnego 11 września pełnił tę właśnie funkcję.
Film robi wrażenie, ale krytycy zwracają uwagę, że kinowa frekwencja jest niższa niż się spodziewano. Łagodniejsze były także emocje – historię zamachów opowiedziano bowiem wiele razy w raportach komisji badającej zamachy i niezliczonych programach telewizyjnych.