Kościół anglikański chce pozwać do sądu koncern Sony. Według hierarchów, japoński potentat bezprawnie wykorzystał wnętrze katedry w Manchesterze jako tło do gry komputerowej.
Gra "Resistance: Fall of Man" sprzedała się w liczbie ponad miliona egzemplarzy. Zawiera wirtualne sceny strzelaniny między dwoma gangami w nawie katedry, w której giną setki ludzi. Gracz musi wcielić się w rolę sierżanta, który ma pokonać bandytów.
Kościół anglikański domaga się od Sony przeprosin za to, że nie uzyskał zgody na to, by wykorzystać wnętrze katedry w charakterze tła. Anglikańscy hierarchowie grożą też wstąpieniem na drogę sądową, o ile gra nie zostanie wycofana ze sklepów.
Biskup Manchesteru Nigel McCullogh uważa, że koncern postąpił wyjątkowo nieodpowiedzialnie, ponieważ foto-realistyczna gra - jak ją nazwał - jest zachętą do strzelaniny w świętym miejscu. Tym bardziej, iż w Manchesterze występuje problem z przestępczymi gangami uzbrojonymi w broń palną.
Dziekan katedry w Manchesterze Roger Govender sądzi, że obranie sobie katedry jako tła dla komputerowej gry z przemocą jest szokujące. Produkt skierowany jest do młodzieży, a więc podkopuje pracę duszpasterską Kościoła i sens jego misji.
Rzecznik Sony David Wilson powiedział "Timesowi", że tło katedry jest wirtualną kreacją, nie jest ani filmem wideo, ani fotografią". Wilson sądzi, iż kontrowersyjna gra przynależy do filmowego gatunku science fiction. Sony ma w oficjalnym oświadczeniu ustosunkować się do zarzutów anglikańskich hierarchów.