Muzycy jazzowi są aż czterokrotnie bardziej podatni na huśtawkę nastrojów, poddenerowowanie i depresję niż ludzie o znacznie mniejszej kreatywności. Do takich wniosków doszedł doktor Geoffrey Wills, emerytowany psycholog i były zawodowy perkusista.

REKLAMA

Przestudiował on biografie 40 wiodących amerykańskich jazzmenów między rokiem 1945 a 1960. Co najmniej trzech z nich cierpiało na bardzo poważne zaburzenia psychiczne. Miles Davis słyszał głosy, przeszukiwał dom, szukając nieistniejących gości i często grał odwrócony plecami do widowni.

Saksofonista Art Pepper panicznie bał się telefonów. Thelonious Monk czasami wiele dni nie spał i eksperymentował z narkotykami. Z kolei pianista Bud Powell cierpiał na schizofrenię. Wyniki badań doktora Wills'a opublikowane zostały w naukowym czasopiśmie "British Journal of Psychiatry".

17:50