Lepiej się wysypiasz? Rzadziej bierzesz L4. Badania fińskich naukowców wskazują, że pracodawcy w swoim własnym interesie powinni dbać o właściwą ilość snu pracowników. Jak pisze w najnowszym numerze czasopismo "Sleep", osoby, które śpią co noc krócej niż 6 godzin lub dłużej niż 9, przeciętnie biorą w roku od 5 do 9 dni chorobowego więcej niż ci, którzy wysypiają się w sam raz.

REKLAMA

Trwające przez siedem lat badania grupy ponad 3700 kobiet i mężczyzn w wieku od 30 do 64 lat pokazały, że idealna dawka snu to codzienne 7 do 8 godzin. Jeśli śpimy mniej niż 6 lub więcej niż 9 godzin dziennie, mamy więcej kłopotów ze zdrowiem. To przekłada się na przeciętnie większą liczbę dni zwolnienia chorobowego z pracy. Osoby, które nie dosypiają lub śpią przeciętnie zbyt długo, są na L4 o 4,6 do 8,9 dnia rocznie więcej.

Powinniśmy przestrzegać właściwej liczby godzin snu, bowiem zarówno bardzo długi, jak i bardzo krótki sen wiąże się z szeregiem problemów zdrowotnych i - co za tym idzie - zwiększa liczbę dni spędzanych na chorobowym - podkreśla główna autorka pracy, dr Tea Lallukka z Finnish Institute of Occupational Health.

Wśród czynników ryzyka wymienia się też objawy związane z bezsennością, przedwczesne budzenie się, odczucie porannego przemęczenia. Pogorszenie stanu zdrowia dotyka też osoby, które muszą zażywać środki nasenne. Niewyspanie, związane z niedostateczną ilością bądź nieprawidłowymi godzinami snu, przyczynia się do wzrostu liczby zachorowań na choroby układu krążenia i cukrzycę, zwiększa także epidemię otyłości.

Analiza statystyczna pokazała, że ograniczenie przypadków problemów ze snem mogłoby przynieść budżetowi państwa i pracodawcom nawet 28-procentowe oszczędności kosztów absencji pracowników.

W trakcie fińskiego eksperymentu policzono nawet optymalną długość snu w ciągu doby: dla kobiet to 7 godzin i 38 minut, dla mężczyzn - 7 godzin i 46 minut. To dobra wiadomość dla panów. Nawet jeśli zasypiamy równocześnie z kobietą naszego życia, mamy usprawiedliwienie, by wstawać... 8 minut później.