Kolejne 7 osób zmarło w Hongkongu na skutek ostrej niewydolności oddechowej (SARS). Zanotowano też 22 nowe przypadki choroby, a łącznie potwierdzono 1380. 88 osób zmarło.
Oznacza to, że pod względem liczby zgonów Hongkong znajduje się na pierwszym miejscu na świecie, a pod względem zachorowań - na drugim, po kontynentalnych Chinach.
O zatrzymanie epidemii modlili się w Hongkongu zarówno buddyści, jak i katolicy. Modlimy się za szybkie zniknięcie SARS z tego świata. Tak, aby wszyscy mogli żyć w pokoju - mówił jeden z buddystów.
W sumie na całym świecie wirus zabił już blisko 200 osób, a ponad 4000 jest zarażonych. Światowa Organizacja Zdrowia na razie uspokaja i twierdzi, że zmniejsza się ryzyko światowej epidemii SARS.
Równocześnie WHO nie wyklucza, że wirusem można zarazić się nie tylko drogą kropelkową, ale także dotykając przedmiotów, z którymi miała kontakt osoba zarażona, np. przycisków w windzie. Na razie naukowcy są bezradni wobec wirusa. Niewykluczone, że minie jeszcze wiele miesięcy, zanim będą mogli sobie z nim poradzić.
13:50