Jeden gen może sprawić, że zwykłe komórki mięśnia sercowego zmieniają się w dokładną kopię komórek węzła zatokowo-przedsionkowego, które swymi spontanicznymi wyładowaniami uruchamiają cykl pracy serca. Odkrycie naukowców z Cedars-Sinai Heart Institute w Los Angeles, opisane w styczniowym numerze czasopisma "Nature Biotechnology" daje nadzieję, że nieprawidłowości rytmu serca będzie można korygować bez wszczepiania elektronicznych rozruszników.
Na 10 miliardów komórek mięśnia sercowego, zaledwie około 10 tysięcy bierze udział w tworzeniu impulsów elektrycznych, które wymuszają bicie serca. Próby przetwarzania jednych komórek w drugie były wcześniej podejmowane, ale nie kończyły się sukcesem. Co najwyżej udawało się otrzymać mięsień serca, który był w stanie sam rytmicznie się kurczyć. Próby wykorzystania embrionalnych komórek macierzystych zwiększały z kolei ryzyko choroby nowotworowej.
Opisane właśnie odkrycie może stanowić istotny przełom na drodze do stworzenia biologicznego rozrusznika serca. Po raz pierwszy udało się dokonać przemiany zwykłych komórek w takie, które będą w stanie ustabilizować jego nieprawidłowy rytm. Badacze z Cedars-Sinai Heart Institute dokonali tego wprowadzając do mięśnia sercowego gen Tbx18. Po pewnym czasie te indukowane komórki rozrusznikowe zaczęły zdradzać zachowanie identyczne do tych, które znajduje się w węźle zatokowo-przedsionkowym.
Jeśli doświadczenia prowadzone na komórkach hodowanych w laboratorium i sercach zwierząt okażą się bezpieczne i możliwe do zastosowania u człowieka, korekta arytmii serca może okazać się znacznie prostsza, niż dotychczas. Badacze z Los Angeles przypuszczają, że będzie można albo wstrzyknąć w mięsień sercowy odpowiednią porcję wirusów, zawierających gen Tbx18, albo dokonać przemiany komórek w warunkach laboratoryjnych i wszczepić pacjentowi sam zestaw indukowanych komórek rozrusznikowych.