Przesyłki pocztowe z napisami: „Wąglik” i „Ładunek wybuchowy” otrzymał prezydent Francji Nicolas Sarkozy. Okazało się jednak, że nie zawierały one groźnych bakterii ani dynamitu, tylko… listy miłosne i prowokacyjne gadżety erotyczne.
Nadawcą przesyłek była 39-letnia nauczycielka z północy Francji. Kobieta oświadczyła, że jest w prezydencie zakochana do szaleństwa. Wyjaśniła, że napisała na paczkach „Wąglik” i „Ładunek wybuchowy”, by zaintrygować Sarkozy’ego. Obawiała się bowiem, że w przeciwnym razie prezydent nie zwróci na nie uwagi i w ogóle ich nie otworzy. Jest zawiedziona, bo zamiast do Sarkozy’ego przesyłki trafiły do rąk policjantów i saperów.
Nauczycielce grozi kara do 3 lat więzienia za wywołanie alarmu antyterrorystycznego. Prokuratura poleciła poddanie kobiety badaniom psychiatrycznym.