Dragon po odłączeniu się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wróciła na ziemię. Taką informacją przekazała amerykańska agencja kosmiczna NASA. Prywatny statek transportowy wylądował w pobliżu Półwyspu Kalifornijskiego w północno-zachodnim Meksyku.
Dragon, należący do amerykańskiej prywatnej firmy SpaceX, wylądował z pomocą spadochronu na Oceanie Spokojnym. Tym samym zakończył się pierwszy z dwunastu zaplanowanych lotów Dragona do ISS. Kapsuła zostanie przewieziona do portu w pobliżu Los Angeles. Na jej pokładzie znajduje się około 400 kg materiałów do badań naukowych oraz pół tony zużytego sprzętu z ISS. Jak pisze agencja AP, ładunek zawiera między innymi blisko 500 zamrożonych próbek krwi i moczu zebranych przez astronautów w minionych dwóch latach.
Kapsuła wystrzelona z przylądka Canaveral na Florydzie dotarła 10 października do ISS, przywożąc sześcioosobowej załodze stacji m.in. żywność i ubrania. Szczególnym powodzeniem cieszyły się świeże jabłka i lody.
NASA - wraz z definitywnym wycofaniem w ubiegłym roku ze służby amerykańskich wahadłowców - została pozbawiona własnych środków zaopatrywania ISS. Ostatni lot wahadłowca Atlantis miał miejsce w lipcu ubiegłego roku roku. Wymiana członków załogi ISS następuje obecnie wyłącznie za pomocą rosyjskich statków Sojuz. Zamiast realizować kosztowny własny program budowy nowych pojazdów transportowych, agencja postanowiła zwrócić się do firm prywatnych, co uznano za tańszą alternatywę. Kontrakt NASA z SpaceX opiewa na kwotę 1,6 mld dolarów. SpaceX posługuje się własnymi rakietami nośnymi Falcon 9.