Aktywność Słońca może sprawić nam w najbliższym czasie spore kłopoty. NASA zarejestrowała w ostatnim tygodniu aż cztery bardzo silne rozbłyski, powiązane z wyrzutami koronalnymi masy (CME), które uwolniły w przestrzeń miliardy ton naładowanych cząstek słonecznych. Te silne emisje pochodziły z rejonu plamy AR1748, ich kierunek powodował jednak, że nie sprawiały nam kłopotu. Problem w tym, że już w najbliższy weekend aktywna plama ustawi się... na wprost Ziemi.
Naukowcy NASA podkreślają, że nie sposób przewidzieć, kiedy dojdzie do kolejnego rozbłysku i jaka może być jego siła. Jeśli jednak dojdzie do silnego wyrzutu plazmy w naszym kierunku, może to być groźne dla sieci energetycznych na Ziemi i aparatury elektronicznej satelitów na ziemskiej orbicie.
Rozbłyski słoneczne wiążą się z wydzieleniem olbrzymiej ilości promieniowania tak świetlnego, jak i rentgenowskiego. Na tej podstawie klasyfikuje się je od najsłabszego do najsilniejszego, jako rozbłyski klasy A, B, C, M i X. Dodatkowo jeszcze w ramach każdej z klas siłę rozbłysku oznacza się liczbami. Rozbłysk każdej kolejnej klasy jest dziesięć razy silniejszy, niż poprzedniej, a rozbłysk klasy X3 jest trzy razy silniejszy, niż rozbłysk X1.
Obserwowane w minionym tygodniu rozbłyski były najsilniejsze w bieżącym roku. NASA określiła je jako X1.7, X2.8, X3.2 i X1.2. Liczba rozbłysków klasy X podczas obecnego cyklu aktywności Słońca wzrosła tym samym do 18-tu. Słońce wchodzi właśnie w najbardziej aktywną fazę 11-letniego cyklu.