Albo zgodzisz się na obniżkę pensji o 60 zł, albo otrzymasz wypowiedzenie - taką propozycje "nie do odrzucenia" złożono kilkuset pracownikom Zespołu Szpitali Miejskich w Częstochowie.
Dyrekcja decyzję tłumaczy koniecznością "regulacji wynagrodzeń". Lekarze i pielęgniarki nie komentują całego zajścia, po prostu boją się mówić. Większość z nich podpisała jednak porozumienia dotyczące obniżki pensji.
Ten szpital jest bankrutem od 2 lat - tłumaczy dyrektor szpitali Tomasz Grottel. Mi trudno ocenić, czy w tym miesiącu będę miał na wynagrodzenia, czy będę miał w przyszłym będę. Nie wiem, ile komornik ściągnie mi z konta. Zostałem postawiony pod murem i nie miał innego wyjścia - dodaje.
Dług szpitala szacuje się na 21 mln zł; w milionach liczy się też zaległe zarobki z tytułu "Ustawy 203". Dyrektor chce dług spłacić, ale kosztem płac pracowników. Swojej pensji jednak nie obniżył, bo jak tłumaczy: Jestem na kontrakcie menażerskim i moim zadaniem jest ograniczanie zadłużania się tego zespołu i za to mi płacą. Posłuchaj relacji reportera RMF Tomasza Maszczyka: