Rząd federalny, w tym Federalne Biuro Śledcze (FBI) oraz federalne instytucje naukowe, przeoczyły systematyczną rekrutację przez Chiny amerykańskich naukowców - utrzymują autorzy raportu przygotowanego na zlecenie jednej z podkomisji amerykańskiego Senatu.
Raport zatytułowany " Chińskie programy werbunku naukowców zagrożeniem dla amerykańskiej działalności badawczej" był omawiany podczas posiedzenia Stałej Podkomisji Śledczej Senackiej Komisji Bezpieczeństwa Kraju i Operacji Rządowych. Podczas posiedzenia wystąpili przedstawiciele FBI, Departamentu Stanu, resortu energetyki oraz federalnych instytucji badawczych.
Przewodniczący podkomisji senator Rob Portman, republikanin ze stanu Ohio i jej członek senator Thomas Carper z Partii Demokratycznej, zapowiedzieli, że wnioski z reportu wykorzystają w pracach nad projektem ustawy, która powstrzyma wykorzystywanie przez władze w Pekinie "wyników amerykańskich badań naukowych, własności intelektualnej i pieniędzy podatników".
Zdaniem autorów raportu, Chiny w ramach tzw. "Planu Tysiąca Talentów" zwerbowały do pracy na chińskich uczelniach i w ośrodkach badawczych 2.629 amerykańskich naukowców, a sumie razem z innymi programami "drenażu mózgów", ponad 7 tys. naukowców - w tym laureatów Nagrody Nobla.
Największą grupę (44 proc.) wśród amerykańskich naukowców zwerbowanych do pracy w chińskich placówkach badawczych, bądź chińskich naukowców wykształconych na amerykańskich uczelniach wyższych którzy powrócili do ChRL, stanowią naukowcy prowadzący badania w dziedzinie medycyny i w dziedzinach pokrewnych, jak np. genetyce.
Takie plany rekrutacji talentu są dla Chin podwójnym zwycięstwem. Po pierwsze amerykański podatnik finansuje chińskie badania i rozwój. Po drugie Chiny używają wyników tych badań aby poprawić swój status gospodarczy i militarny - stwierdził Portman.
Mimo, że "Plan Tysiąca Talentów" został zainaugurowany przez władze w Pekinie już w roku 2008, amerykański wywiad dopiero w czerwcu 2018 roku ostrzegł , że "program ten poprzez transfer najnowocześniejszych technologii do Chin, stanowi zagrożenie dla podstaw amerykańskiej gospodarki".
Autorzy raportu senackiej podkomisji, napiętnowali FBI , za wyjątkowo wolną reakcję na zagrożenia jakie stanowią chińskie programy rekrutacji naukowców amerykańskich. Wskazali, że FBI "nadal nie ma skoordynowanego, ogólnokrajowego programu jak przeciwdziałać zagrożeniom, jakie stanowią chińskie programy rekrutacji naukowców".
Równie krytycznie oceniono poczynania Departamentu Stanu, który bez większych przeszkód wydał amerykańskie wizy wjazdowe dla 95 proc. naukowców chińskich "potencjalnie związanych z kradzieżą amerykańskiej własności intelektualnej."
"Plan Tysiąca Talentów" jest tylko jednym z 200 podobnych programów władz w Pekinie, które zmierzającą do werbunku naukowców i - co zdaniem raportu podkomisji - ma równie ważne znaczenie, zdobycia wyników ich badań.
Często amerykańscy naukowcy zwerbowani przez chińskie uczelnie i rządowe instytucje naukowe równocześnie z honorariami i stypendiami w Chinach otrzymywali wynagrodzenie od finansowanych przez amerykańskich podatników, federalnych instytucji badawczych takich jak Narodowy Instytut Zdrowia, czy instytuty badawcze resortów federalnych.
W raporcie wymieniono przykład naukowca, który "przeniósł" swoje badania prowadzone w federalnym Narodowym Instytucie Zdrowia do laboratorium stworzonego dla jego potrzeb w Chinach. Inny wymieniony w raporcie naukowiec zatrudniony w instytucie badawczym resortu energetyki wywiózł nielegalnie do Chin 30 tys. plików komputerowych z wynikami badań.