Morze Bałtyckie ociepla się najszybciej na świecie i staje się coraz mniej słone. Dlatego pływa w nim coraz więcej groźnych bakterii przecinkowców, które wywołują zatrucia pokarmowe, zapalenie żołądka i jelit - donosi "Gazeta Wyborcza". Takie są ustalenia międzynarodowej grupy specjalistów opublikowanych w najnowszym "Nature Climate Change".
Epidemiolodzy już jakiś czas temu zwrócili uwagę na to, że w krajach Europy Północnej, szczególnie w tych położonych nad Bałtykiem, od czasu do czasu liczba zakażeń bakteriami z rodzaju Vibro (w języku polskim określane ze względu na kształt przecinkowcami) w zadziwiający sposób wzrasta. Nie byli jednak w stanie wyjaśnić tej zagadki, dopóki nie zwrócili się o pomoc do biologów morskich.
W badania zaangażowała się grupa specjalistów z czołowych ośrodków marynistycznych z Wielkiej Brytanii, Finlandii, Hiszpanii czy USA. Gdy porównano temperatury wyjątkowo ciepłych wakacji w latach 1994, 2003 i 2006 z liczbą zakażeń bakteriami z rodzaju Vibro, okazało się, że rosną one w przerażający sposób. Najczęściej dochodziło do nich po przypadkowym zranieniu podczas kąpieli lub odpoczynku na plaży.
W latach, gdy temperatura wód powierzchniowych Bałtyku była wyższa o stopień od średniej liczba zakażeń przecinkowcami wzrasta aż o ponad 200 proc. - napisali naukowcy w raporcie opublikowanym na łamach "Nature Climate Change". To bezsporny dowód, że postępujące zmiany klimatu zwiększają ryzyko chorób zakaźnych - ostrzegają jego autorzy.
Ciepłe i słabo zasolone wody mórz i oceanów to wymarzone środowisko dla wielu bakterii, w tym dla przecinkowców. Takie spostrzeżenia potwierdzają także doniesienia z innych regionów świata, np. z Chile, Peru, Izraelu oraz północno-zachodnich wybrzeży USA i Hiszpanii. Dodajmy, że najbardziej znanym i najgroźniejszym przedstawicielem bakterii rodzaju Vibro jest przecinkowiec cholery.
Jak przypomina "Gazeta Wyborcza", badacze IMGW ustalili z kolei, że z powodu ocieplenia powinniśmy się spodziewać masowego zakwitu glonów, w tym groźnych sinic. Będzie też coraz więcej dni sztormowej pogody, a za kilkadziesiąt lat może dojść do zalania Żuław, ujścia Odry i nizinnych rejonów środkowego Wybrzeża.