Góra azbestowych odpadów, a kilkaset metrów dalej ujęcie wody pitnej. Tak z utylizacją rakotwórczych odpadów "radzą sobie" mieszkańcy dwóch podkarpackich gmin: Sędziszowa Małopolskiego i Świlczy. To dzikie wysypisko urządzono dziesięć lat temu na pograniczu gmin.
REKLAMA
Do tej pory było skrzętnie skrywane pod zwałami ziemi i siana, aż w końcu wszystko wyszło na jaw. Z gospodarską wizytą na skażone pogranicze wybrał się nasz rzeszowski reporter Piotr Stabryła:
foto Piotr Stabryła RMF
17:40