Prawie 500 metrów średnicy ma ogromna asteroida, która zbliża się do Ziemi. Naszą planetę minie 31 października w Halloween.

REKLAMA

Asteroida 2015 TB145 przez astronomów nazwana "Great Pumpkin", czyli "Wielka dynia", Ziemię minie 31 października w Halloween. Ma prawie pół kilometra średnicy i pędzi z prędkością 125 tysięcy kilometrów na godzinę.

To duża asteroida i dosyć dziwne, że odkryto ją zaledwie dwa tygodnie temu. Asteroida przelatuje tylko nieco dalej, niż sięga orbita Księżyca. Na szczęście nam nie zagraża. W naszym przypadku będzie widoczna wieczorem pod Wielkim Wozem. Do tego trzeba będzie jednak użyć chociaż najprostszych lunet - powiedział naszemu reporterowi Leszek Błaszkiewicz, astronom z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, pracownik Planetarium i Obserwatorium Astronomicznego w Olsztynie.

15 lutego 2013 roku asteroida, która wybuchła nad Czelabińskiem w Rosji miała 19 metrów średnicy, a miasto było dosyć poważnie uszkodzone. Energia, która wyzwoliła się podczas eksplozji spowodowanej napięciami wewnętrznymi przy przechodzeniu przez atmosferę była szacowana na kilka bomb hiroszimskich. Sto lat wcześniej w atmosferze wybuchł 40-metrowy obiekt, który zniszczył Tajgę na powierzchni porównywalnej z obecnym Londynie.

Gdyby nasza halloweenowa asteroida uderzyła w Ziemię na pewno zniszczenia byłyby duże, ale nie globalne. Tak późne wykrycie niemal półkilometrowego obiektu pokazuje, że sieć radarów, które skupiają się tylko na wykrywaniu drobnych ciał w układzie słonecznym jest nieszczelna. Wykrycie takiego obiektu niestety nie gwarantuje nam bezpieczeństwa. Możemy jedynie odpowiednio wcześniej obliczyć, gdzie spadnie i ewakuować tam mieszkańców - mówi Błaszkiewicz.

Asteroidę wypatrzono dokładnie 12 października z Krymskiego Obserwatorium Astronomicznym.

(j.)