Francuski astronom-amator Thierry Legault wykonał zdjęcia satelity UARS. NASA straciła nad nim kontrolę i spodziewa się, że spadnie on w piątek po południu czasu wschodnioamerykańskiego. Jednak wciąż nie wiadomo, gdzie dokładnie nastąpi upadek.
Zdjęcia i film publikujemy dzięki uprzejmości autora.
Na ujęciach widać, że satelita obraca się. Legault wykonał zdjęcia tydzień temu w Dunkierce między godziną 5.42 a 5.44. UARS znajdował się wtedy na wysokości 252 km, 316 km od obserwatora. Francuz dysponuje teleskopem własnej konstrukcji. Służy on do śledzenia satelitów. Więcej danych można znaleźć na internetowej stronie Thierry'ego Legaulta.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Jak zapewniła NASA, w chwili upadku statek nie będzie przelatywał nad Ameryką Północną. Przewidywania dotyczące miejsca upadku powinny być bardziej dokładne w czwartek po południu, a na pewno w piątek - zapewnia agencja.
Ponieważ blisko trzy czwarte powierzchni Ziemi jest pokryte wodą, NASA spodziewa się, że dojdzie raczej do "wodowania" niż "lądowania". Według Aerospace Corporation z Kalifornii satelita wejdzie w atmosferę nad Pacyfikiem późnym popołudniem czasu wschodnioamerykańskiego, jednak błąd może wynosić do 14 godzin.
Przechodząc przez atmosferę kosmiczny złom rozpadnie się na ponad 100 kawałków, z czego większość spłonie. Przetrwać może około 26 elementów ważących około 90 kg. Szczątki mogą się rozproszyć na obszarze o długości około 800 km.
Jak pisze Associated Press, 20-letni satelita będzie największym od 32 lat pojazdem NASA, który spadnie w sposób niekontrolowany.