12 kwietnia 1961 roku Jurii Gagarin jako pierwszy człowiek poleciał w kosmos. Na orbicie ziemskiej przebywał niespełna dwie godziny. W tamtych czasach koszty się nie liczyły - ważniejsza była dominacja w danej dziedzinie.
Na fakt, że w latach 60. udało się człowiekowi polecieć w kosmos, wpływ miała druga wojna światowa, a właściwie prace nad napędami rakietowymi. Po wojnie wielu naukowców niemieckich zostało przyjętych przez Amerykanów. Rosjanie mieli z kolei zdolnego konstruktora Siergieja Korolowa. W sierpniu 1956 r. został on mianowany głównym konstruktorem radzieckiego programu kosmicznego. Był odpowiedzialny za jego największe sukcesy, w tym wystrzelenie satelity Sputnik 1 i załogowego statku kosmicznego Wostok.
Stany Zjednoczone i Związek Radziecki prowadziły wyścig, kto pierwszy wyśle człowieka w kosmos. 12 kwietnia 1961 roku o szóstej rano lokalnego czasu Jurij Gagarin wystartował z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie. Lot Wostoka 1 był kierowany całkowicie z Ziemi, ponieważ nie wiedziano, jak organizm kosmonauty zachowa się w przestrzeni kosmicznej.
Gagarin był w przestrzeni kosmicznej 108 minut. Amerykanie polecieli w kosmos niewiele później, co podkreśla fakt, że był to wyścig. W tamtych czasach nie liczono się z kosztami, czuć było chęć dominacji - mówi RMF FM astronom dr Leszek Błaszkiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Czy w obecnych czasach też trwa wyścig kosmiczny? Myślę, że zmieniły się priorytety. W tamtych czasach narody były tak zaprogramowane, że wzbudzało to dużą wolę wysiłku, żeby osiągnąć cel. Dzisiaj przy znacznie bardziej zaawansowanych technologiach, widać, że nie jest łatwo podbijać kosmos. Nie jest to już tak postrzegane, jak kiedyś. Dużo w tym ekonomii. Kiedy były największe sukcesy astronautyki, to nauka była na pierwszym miejscu. W radiach i rozgłośniach słychać było profesorów, którzy byli celebrytami na tamte czasy. Dzisiaj, jak wiemy, pewne kwestie społeczne powodują, że ta nauka i przedmioty ścisłe przeszły na dalszy plan - mówi RMF FM astronom.
W obecnych czasach większą chęć w podboju kosmosu wskazują nie narody, a firmy komercyjne, z Elonem Muskiem na czele. Dzisiaj takim przełomem, na skalę pierwszego lotu w kosmos, byłoby lądowanie ludzi na Marsie. Na to wszyscy czekają, ale to wciąż odkłada się w czasie.