Ponad 1000 osób zatruło się salmonellą w Hiszpanii, prawie 200 trafiło do szpitali. Wszyscy zjedli pieczone kurczaki, wyprodukowane przez firmę z Murcji. Jeden z chorych zmarł – 90-letni mieszkaniec Walencji.
Jak informuje barcelońska korespondentka RMF, do pierwszych zakażeń doszło cztery dni temu. We wtorek wszystkie wyprodukowane przez firmę z Murcji kurczaki zostały wycofane ze sklepów, jednak chorych wciąż przybywa.
Zdaniem lekarzy, do szpitali zgłasza się coraz więcej obcokrajowców, którzy wcześniej kupili kurczaka i nie wiedzieli nic o chorobie. Pozostali to osoby, u których choroba rozwijała się dłużej. W Hiszpanii powołano nawet sztab kryzysowy; opozycja oskarżyła rząd o złą politykę informacyjną.
To nie pierwsze tak duże zatrucie w Hiszpanii. Trzy lata temu w Katalonii salmonellą zatruło się ponad 1400 osób; przyczyną był krem w cieście. Był to największy tego typu przypadek w dziejach tej hiszpańskiej prowincji. Straty liczono w setkach tysięcy euro.