Lądownik chińskiej sondy Chang'e-5 odłączył się w nocy od orbitera i przygotowuje do manewru lądowania na powierzchni Srebrnego Globu. Sonda ma pobrać próbki księżycowego gruntu i dostarczyć je na Ziemię. Chiny chcą dołączyć do Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego, które jako jedyne do tej pory kraje zdołały takie zadania wykonać. To wstęp do przyszłej chińskiej misji, która miałaby przynieść na Ziemię okruchy skał z Marsa.
Ważąca ponad 8 ton sonda, która wystartowała z poligonu kosmicznego na wyspie Hainan w miniony wtorek rano, składa się w sumie z czterech elementów. To orbiter z modułem, który ma wrócić na Ziemię i lądownik z modułem, który ma wynieść próbki z powierzchni na orbitę Księżyca. Lądownik odłączył się od orbitera wczoraj wieczorem czasu polskiego. Orbiter krąży na wysokości około 200 kilometrów nad powierzchnią Srebrnego Globu.
Sonda Chang'e 5 weszła na właściwą orbitę wokół Księżyca dzięki dwóm manewrom. Podczas pierwszego, około 400 kilometrów od Księżyca odpalono główne silniki na 17 minut. To pozwoliło na tyle zmniejszyć prędkość, by grawitacja Księżyca mogła sondę przechwycić. Kolejne odpalenie silników pozwoliło zmienić kształt orbity z eliptycznej w kołową.
Celem misji jest rejon Mons Rümker w obszarze tzw. Oceanu Burz na zachodniej półkuli Księżyca. Naukowcy są przekonani, że w tym rejonie dość długo dochodziło do aktywności wulkanicznej i skały są stosunkowo młode, pochodzą sprzed mniej więcej miliarda lat. Wiek próbek pobranych przez astronautów misji Apollo i radzieckie sondy Łuna oszacowano na ponad 3 miliardy lat.
Lądownik ma zarówno wiertnię do pobierania próbek z głębokości do ok. 2 metrów, jak i łopatkę. Ma pobrać ok. 2 kilogramów materiału i umieścić je w specjalnym pojemniku na pokładzie modułu, który wróci potem na orbitę. Od lądowania do startu z powierzchni Srebrnego Globu upłynie około 2 dni.
Na orbicie Księżyca dojdzie do połączenia modułu z orbiterem i przekazania pojemnika z próbkami na pokład tego elementu sondy, który ostatecznie wróci na Ziemię. Powrotna droga ma potrwać ok. 4,5 doby, lądowanie w rejonie Mongolii Wewnętrznej zaplanowano między 15 a 17 grudnia.