"Życie trudne, lecz nie nudne" - taki tytuł nosi najobszerniejszy z dotąd wydanych tom autobiograficznych wspomnień Władysława Bartoszewskiego. Więzień Oświęcimia, świadek upadku Powstania Warszawskiego, który sześć lat spędził w komunistycznych więzieniach opowiada w nim o okresie swego życia od dzieciństwa po początek lat 80. Miałem wrażenie, że powstał zapis będący kopalnią wiedzy i unikalną opowieścią o niezwykłych doświadczeniach - napisał w przedmowie Andrzej Friszke, który pomagał Bartoszewskiemu uporządkować wspomnienia.
Friszke zdradza również, że rozmowy przeprowadzał według pewnego planu, posuwając się chronologicznie od czasów dzieciństwa i wczesnej młodości w przedwojennej Warszawie, poprzez wspomnienie września 1939 roku, opisanie warunków niemieckiej okupacji i straszne doświadczenie Oświęcimia. Dalej były równolegle, rozwijające się wątki prac w podziemiu: komórka więzienna Delegatury Rządu, Front Odrodzenia Polski, Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, Rada Pomocy Żydom. Potem Powstanie Warszawskie, trudny okres popowstaniowy, zderzenie z nową rzeczywistością powojenną. I tak dalej. Poprzez PSL, więzienie, aż do lat sześćdziesiątych - pisze.
Książka trafi do księgarń jutro. Okazją do jej wydania stały się przypadające 19 lutego 88. urodziny Bartoszewskiego.