60 minut - tyle wystarczyło, żeby zniszczyć ludzką cywilizację. Ekranizacja słynnej książki "Zabójcze maszyny" to nowa projekt Petera Jacksona. Twórca "Hobbita" i "Władcy pierścieni" jest producentem filmu i autorem scenariusza. W Londynie odbyła się światowa premiera filmu.
Jak zapowiadają twórcy - ten film pokochają wszyscy fani fantasy, kina akcji, a także fani kina ze znakiem jakości Petera Jacksona. Widowisko "Zabójcze maszyny" w polskich kinach pojawi się od 7 grudnia. To opowieść o świecie przyszłości. Świecie, w którym nie ma Warszawy, Londynu, Waszyngtonu czy Moskwy, jakie znamy. W tym świecie dawne miasta to dziś tytułowe zabójcze maszyny.
Gigantyczne miasta przemieszczają się po Ziemi, niszcząc mniejsze metropolie. Tom Natsworthy (Robert Sheehan), pochodzący z przedmieść Londynu, walczy o przetrwanie. Na swojej drodze spotyka niebezpieczną uciekinierkę Hester Shaw (Hera Hilmar). I choć ich drogi nigdy nie powinny były się przeciąć, para tworzy sojusz, który ma zmienić bieg przyszłości.
Za reżyserię "Zabójczych maszyn" odpowiada nagrodzony Oscarem za efekty specjalne do "King Konga" Christian Rivers. Rives jest także współautorem scenariusza. Jego twórcami są też autorzy filmowej trylogii "Hobbit" i "Władca Pierścieni", czyli Peter Jackson, Fran Walsh i Philippa Boyens. Ich nowy film to obraz przyszłości, ale także historia miłości i nienawiści, pragnienia zemsty, ale też wybaczenia.
(mn)