Światowa premiera pierwszej, filmowej części Władcy Pierścieni odbyła się w Londynie. Brytyjska prasa nie szczędzi superlatyw temu najnowszemu dziełu Hollywood, które oparte jest na trylogii Tolkiena. Uważa się ja za biblię baśniowej prozy.
Harry Potter miej się na baczności, bo oto nadchodzi film, który strąci cię z twej miotły – to jedna z wielu podobnych reakcji brytyjskich krytyków po obejrzeniu "Władcy Pierścieni". Najnowsze dzieło Petera Jacksona jeszcze nie weszło na dobre na ekrany kin a już rozgorzała na dobre komercyjna wojna z małym czarnoksiężnikiem. Recenzje jakie drukuje dzisiaj prasa przypisują nawet „Władcy” niezwykłe właściwości – krytyk „The Sun” napisał: „Właśnie obejrzałem film, który otacza widza magicznym pierścieniem. Genialny.” Inna gazeta chce, by po przyznaniu „Harremu Potterowi” najwyższej noty, zmieniono zasady punktacji filmów, ponieważ „Władca Pierścieni” nie mieści się w dostępnej skali. Tymczasem syn Tolkiena, Chrtistopher, który wciąż żyje w Wielkiej Brytanii nie jest zachwycony pomysłem ekranizacji powieści ojca. Jego zdaniem jest ona tak bogata i rozgrywa się na tylu poziomach, że przeniesienie jej na ekran jest po prostu niemożliwe.
11:50