Rośnie sprzedaż płyt winylowych w Wielkiej Brytanii. Od ubiegłego roku zwiększyła się ona dwukrotnie.
Sprzedano już 55 tysięcy krążków, a do końca roku zostało jeszcze dwa i pół miesiąca. Winyle na Wyspach przeżywają renesans między innymi dzięki takim artystom jak Daft Punk, David Bowie i Arctic Monkeys. To wprawdzie niewielka część rynku (0,8 procenta), ale jak przewidują miłośnicy tradycyjnego formatu, płyty winylowe będą coraz bardziej popularne.
Spece od ich marketingu nie odcinają się zupełnie od technologii cyfrowej. Niektóre płyty sprzedawane są z kodami, które umożliwiają ściągniecie tych samych utworów w formacie MP3.
Kluczowe dla sukcesu analogowej płyty są niezależne sklepy muzyczne, które mogą pochwalić się niezwykle lojalną rzeszą klientów. Nie można ich w żaden sposób porównać do melomanów słuchających muzyki z płyt kompaktowych czy na przenośnych odtwarzaczach cyfrowych. Dla nich winyl to w pewnym sensie religia. Jak twierdzą, muzyka odtwarzana na adapterze brzmi zupełnie inaczej. Nie przeszkadzają im drobne szumy, ani te głośniejsze, które pojawiają się wraz z eksploatowaniem fizycznego nośnika. Poza tym - jak podkreślają - trzymanie w dłoni płyty winylowej to czysta przyjemność.