Katarzyna Figura jako góralka i matka sześciorga dorosłych dzieci. Dziś do kin wchodzi komediodramat "Chrzciny" z akcją w dniu wybuchu stanu wojennego. "Uwielbiam, gdy moja postać filmowa jest jak najdalej ode mnie. Żebym mogła stworzyć coś, co mnie samą też zdziwi" - mówi w RMF FM Katarzyna Figura.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jest grudzień 1981 roku. Marianna, gorliwa katoliczka, postanawia wykorzystać rodzinną uroczystość, czyli chrzciny najmłodszego wnuka, do pojednania swoich skłóconych od lat dzieci. Nieoczekiwanie przeszkodzi jej w tym generał Jaruzelski, który ogłasza tego dnia stan wojenny. W moim domu wojny nie będzie, generale - mówi do telewizora Marianna i przecina nożem kabel.
Bardzo mi się to podoba, że moja Marianna nie tylko modli się do Matki Boskiej, ale też kłóci się z nią i z nią negocjuje. (...) A wszystko po to, by doprowadzić do pojednania skłóconej do lat na tle światopoglądowym rodziny - opowiada w RMF FM Katarzyna Figura.
Jej bohaterka jest centralną postacią tej opowieści. Marianna ma trzech synów i trzy córki. Ojca w tej rodzinie od dawna nie ma. Moja Marianna jest wyjątkowo silną postacią, napędza wszystkie wydarzenia, a jednocześnie jej siła tkwi w prostocie gestów, marzeń i dążeń - opowiada Figura.
"Chrzciny" są pełnometrażowym debiutem fabularnym Jakuba Skoczenia, który jest także współautorem scenariusza do filmu. Mamy przekrój wszystkich pokoleń - opowiada w RMF FM Katarzyna Figura. Ten film zaskoczy, zadziwi i wciągnie widzów - zapewnia aktorka.
"Chrzciny" 18 listopada wchodzą do kin.