Wielkie hollywoodzkie widowisko, "epopeja mieczy i sandałów", czyli film „Troja” zdominował drugi dzień festiwalu filmowego w Cannes. I choć obraz pokazano poza festiwalowym konkursem, to i tak okazał się wielkim wydarzeniem.
Kostiumowy film "Troja" opowiada o wojnach, toczonych przez starożytnych Greków, nie zabrakło oczywiście wątku miłosnego - uczucia Heleny Trojańskiej do Parysa. W pierwszych recenzjach pojawiają się opinie, że choć grający Achillesa Brad Pitt jest trochę nieprzekonujący, to i tak film okaże się hitem.
Zresztą to właśnie na Pitta tłumy nastolatek z transparentami „Kochamy cię, Brad” przez wiele godzin czekały przed festiwalowym pałacem. Kilku fanów weszło nawet na drzewa.
W końcu Pitt pojawił się, ale nie tak jak – twierdzili złośliwi komentatorzy - w kiecce, lecz w tradycyjnym smokingu. Pitt nosi w „Troi” starogrecką spódniczkę. Ja już się spódniczek nanosiłem, ale mojej żonie podoba się ten kostium. Chciała, żebym przywiózł go ze sobą do domu. Nie wiem za bardzo dlaczego - mówił dziennikarzom.
Dziś w Cannes królować ma Emir Kusturica. Zostanie zaprezentowany jego nowy film pt. "Życie jest cudem". Kusturica zdobył już wcześniej dwie Złote Palmy. Jeżeli w tym roku zostanie nagrodzony trzecią, to będzie to festiwalowy rekord wszech czasów.