Niemiecki producent muzyczny i były piosenkarz Frank Farian nie żyje – przekazała agencja Allendorf Media, powołując się na członków rodziny muzyka. Kompozytor miał 82 lata.
"Frank Farian zmarł spokojnie w swoim domu w Miami na Florydzie w wieku 82 lat" - czytamy w oświadczeniu agencji Allendorf Media, cytowanym przez niemieckie media. "Bild" pisze, że gwiazdor w ostatnim czasie miał problemy zdrowotne - chorował na serce, poruszał się na wózku i miał trudności z mówieniem.
Farian Farian, a właściwie Franz Reuther urodził się 18 lipca 1941 roku w niemieckim Kirn. Wychowywała go matka, bo ojciec zmarł na froncie podczas II wojny światowej, jeszcze przed jego urodzinami.
Niemiec szybko zainteresował się rock and rollem. W 1974 roku pod szyldem "Boney M" Farian wydał singiel "Baby do you wanna bump". Potem zaczął tworzyć zespół o tej samej nazwie, składający się z tancerzy. Na scenie część członków Boney M nie śpiewała, a jedynie poruszała ustami do nagrań z playbacku. Męskie partie wykonywał z kolei Farian.
Boney M zasłynął przebojami takimi jak "Daddy Cool", "Rives of Babylon" czy "Rasputin", które cieszą się niezwykłą popularnością do dziś.
Pod koniec lat 80. Farian stworzył też zespół Milli Vanilli. Debiutancki album grupy sprzedał się w nakładzie 30 mln egzemplarzy, a utwór "Girl You Know It's True" szybko stał się przebojem. Zespół otrzymał w 1990 roku nagrodę Grammy.
W tym samym roku wokół zespołu wybuchł skandal. Farian przyznał w mediach, że członkowie zespołu Fabrice "Fab" Morvan i Robert "Rob" Pilatus nigdy nie śpiewali. Na nagraniach słychać było jedynie muzyków sesyjnych. Na skutek tych informacji zespołowi odebrano Grammy.