"Joker: Folie à deux" Todda Philipsa ma dziś światową premierę na festiwalu w Wenecji. Jest jednym z tytułów walczących o nagrody w konkursie głównym tej prestiżowej imprezy. "Każdego dnia szukaliśmy prawdy w naszych postaciach, momentów szczerości" - mówiła dziennikarzom odtwórczyni jednej z głównych ról - Lady Gaga.
"Joker: Folie à deux" to kontynuacja głośnego filmu Todda Phillipsa. 5 lat temu “Joker" otrzymał w Wenecji Złotego Lwa, a następnie zdobył 11 nominacji do Oscara (ostatecznie statuetki otrzymali odtwórca tytułowej roli Joaquin Phoenix i autorka muzyki Hildur Gudnadóttir).
Tym razem reżyser poszedł w stronę filmu muzycznego. Podczas warsztatów wokalnych w areszcie główny bohater Arthur Fleck (w tej roli ponownie Joaquin Phoenix) poznaje Harley Quinn (Lady Gaga). Kobieta przedstawia się jako daleka sąsiadka, która bacznie śledziła jego losy. Zwierza się, że trafiła za kratki po tym, jak podpaliła dom swoich rodziców.
Fleck, któremu imponuje zainteresowanie jego osobą, obdarza Harley zaufaniem i uczuciem. Niebawem ma się rozpocząć jego proces. Mężczyzna jest oskarżony o kilka morderstw, w tym jedno popełnione w programie telewizyjnym na żywo. Prokurator żąda dla niego kary śmierci, adwokatka Flecka przygotowuje linię obrony. Będzie się starała udowodnić, że oskarżony cierpi na rozdwojenie jaźni i to jego druga osobowość - Joker - stoi za wszystkimi zbrodniami. Prosi Arthura, by trzymał się z dala od Harley, która go okłamała. Proces zamienia się w show Jokera.
"Joker: Folie à deux" trafi do polskich kin 4 października.
Podczas spotkania z dziennikarzami poprzedzającego pierwszy pokaz swojego filmu Todd Phillips przyznał, że czuje sporą presję. Dobrze tu wrócić. Mamy duży sentyment do tego miejsca i wszystkiego, co wydarzyło się poprzednim razem - nie mam na myśli tylko wygranej, ale też przyjęcie naszego filmu. Muszę jednak wyznać, że tym razem jestem trochę bardziej podenerwowany. O wiele łatwiej było przyjechać tu wtedy. Kolejny film wiąże się ze znacznie wyższymi oczekiwaniami, więc stres jest większy - powiedział reżyser.
Phillips zwrócił uwagę, że muzyka od zawsze stanowiła ważną część życia tytułowego bohatera. Już na planie poprzedniego filmu bez przerwy rozmawialiśmy z Joaquinem o tym, że Arthur Fleck ma muzykę w oczach. Jeśli pamiętacie tamten obraz, wiecie, że zawiera sceny, w których Joker tańczy - bez względu na okoliczności. To jego sposób wyrażania uczuć. Muzyka Hildur Gudnadóttir jest właściwie równoprawną postacią w tamtym filmie. Stanowiła ogromną jego część - tłumaczył.
Pytany, czy w przyszłości zamierza powrócić do uniwersum Jokera, Phillips odparł, że na razie nie czuje takiej potrzeby.
Sądzę, że historia Arthura/Jokera została już opowiedziana. Nie wydaje mi się, bym jeszcze do niej wrócił, ale jako reżyserowi trudno mi powiedzieć definitywnie “nie". Uzależniam moją pracę od aktorów, od tego, z kim mógłbym pracować, z kim chciałbym pracować i czy jestem w stanie stworzyć coś wokół tej osoby - tłumaczył. Oczywiście, ten film został zbudowany wokół Joaquina. Później dołączyła do niego Lady Gaga. Reasumując, nie mogę powiedzieć “nie", ale pozostanie w tej przestrzeni niekoniecznie jest moim celem - stwierdził enigmatycznie.
Lady Gaga przyznała, że praca u boku Joaquina Phoenixa była dla niej zupełnie nowym doświadczeniem. Joaquin jest aktorem niesamowicie luzackim, wolnym. Wchodzenie na plan z jakimkolwiek wyobrażeniem o tym, co będziemy robić, było złym pomysłem. Pomyślcie sami, że wyobrażacie sobie ten film w określony sposób, a później okazuje się, że oglądacie coś zupełnie innego - opisywała artystka. Każdego dnia szukaliśmy prawdy w naszych postaciach, momentów szczerości. Zależało nam, by każdy z was mógł zdecydować, co czuje, nie chcieliśmy wam tego narzucać - powiedziała.
Jak powiedział Todd, muzyka jest sposobem, w jaki bohaterowie wyrażają to, co czują. Same dialogi to byłoby za mało. Razem z Joaquinem sporo pracowaliśmy nad techniką śpiewu. Dla mnie oznaczało to w znacznej mierze oduczenie się tego, co wiem, zapomnienie o oddechu - wyjaśniła Lady Gaga.
Od Phoenixa rola Flecka wymagała przejścia na dietę i zgubienia kilku kilogramów. Nie będę zdradzać szczegółów, bo na pewno nie chcecie tego słuchać. Jednak miałem poczucie, że to bardziej skomplikowane zadanie niż poprzednio - relacjonował aktor. Odbyliśmy wiele prób tanecznych, które nie były konieczne w “Jokerze". Tak więc było nieco trudniej, ale - zapewniam - bezpiecznie. Natomiast macie rację, obecnie mam 49 lat i prawdopodobnie nie powinienem tego powtarzać" - ocenił.