Stowarzyszenie ARP, w którego skład wchodzi 200 francuskich producentów, scenarzystów i reżyserów filmowych na najbliższym walnym zebraniu podejmie decyzję o zmianach w statucie i wykluczeniu Romana Polańskiego - zapowiedział prezes zarządu ARP, Pierre Jolivet.
W poniedziałek odbyło się posiedzenie zarządu ARP, na którym dyskutowano nad sposobem reagowania na przypadki nadużyć seksualnych i przestępstw popełnianych przez członków tego prestiżowego stowarzyszenia.
Minęło czterdzieści lat od czasu pierwszej afery seksualnej z udziałem Polańskiego. Myślę, że świat się bardzo zmienił w ciągu tych czterdziestu lat. Przestępstwa są takie same, jak niegdyś, ale ich postrzeganie społeczne zmieniło się radykalnie - oświadczył Jolivet po zebraniu zarządu.
Prezes ARP ujawnił, że status organizacji zostanie zmieniony w taki sposób, aby możliwe było bezzwłoczne zawieszanie w prawach członka twórców skazanych za przestępstwa na tle seksualnym.
Takie zawieszenie dotyczyłoby w pierwsze kolejności Romana Polańskiego, wobec którego toczy się w Stanach Zjednoczonych postępowanie sądowe - wyjaśnił Jolivet.
Zarząd ARP ma przygotować odpowiednie propozycje zmian, które zostaną przegłosowane na walnym posiedzeniu - ustalono w poniedziałek podczas posiedzenia zarządu ARP. Odbędzie się ono na wiosnę - wskazał prezes ARP. Ostateczna data nie została jeszcze ustalona - dodał.
8 listopada francuski dziennik "Le Parisien" opublikował historię francuskiej fotograf Valentine Monnier, która po raz pierwszy zdecydowała się publicznie opowiedzieć o gwałcie, jakiego miał się wobec niej dopuścić polski filmowiec.
NIE PRZEGAP: Francuska artystka oskarża Romana Polańskiego o pobicie i gwałt
Kobieta utrzymuje, że do zdarzenia doszło w 1975 roku, gdy miała 18 lat, w domku w Gstaad, na zachodzie Szwajcarii. Podkreśla, że nigdy nie zdecydowała się, by pójść ze sprawą na policję, jednak postanowiła publicznie oskarżyć artystę w związku z premierą jego filmu "Oficer i szpieg" - to dramat historyczny przedstawiający historię francuskiego kapitana Alfreda Dreyfusa, który został niesłusznie oskarżony o zdradę stanu i skazany na dożywotnie więzienie.
Monnier pracowała kiedyś jako modelka i w latach 80. zagrała w kilku filmach, m.in. w komedii "Trzej mężczyźni i dziecko" wyreżyserowanej przez Coline Serreau.
Adwokat Polańskiego Herve Temime poinformował, że artysta "zdecydowanie zaprzecza wszelkim zarzutom o gwałt" i podkreślił, że te rzekome zdarzenia sprzed blisko 45 lat nigdy nie zostały zgłoszone policji.
Polański jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1977 roku. Uciekł ze Stanów Zjednoczonych tuż przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jak twierdzi, obawiał się, że sędzia nie dotrzyma warunków ugody.
W 2010 roku brytyjska aktorka Charlotte Lewis oskarżyła reżysera, że zmusił ją do seksu, gdy miała 16 lat.
Z kolei dwa lata temu kobieta opisywana pseudonimem "Robin" wyznała, że w 1973 roku, gdy miała 16 lat, Polański dokonał na niej napaści seksualnej.
Również w 2017 roku 61-letnia niemiecka aktorka Renate Langer zgłosiła szwajcarskiej policji, że Polak zgwałcił ją w Gstaad w 1972 roku.
Herve Temime, adwokat Polańskiego, przekonuje, że wszystkie te zarzuty "są bezpodstawne".
ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Oficer i szpieg" Romana Polańskiego z 4 nominacjami do europejskich Oscarów