Adrien Brody zdobył drugiego w swojej karierze Oscara za rolę pierwszoplanową. Po wejściu na scenę aktor wygłosił długą i emocjonalną przemowę. Wcześniej jednak wykonał gest, który można najdelikatniej określić jako niezręczny.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Oscary 2025. "Anora" z pięcioma nagrodami. "To największe zaskoczenie gali"

Pierwszego Oscara za główną rolę Adrien Brody dostał w 2003 r. Akademia doceniła jego występ w "Pianiście" Romana Polańskiego.

To, że Brody zdobędzie Oscara za główną rolę w filmie "The Brutalist", od wielu tygodni było praktycznie pewne. Mimo to aktor wydawał się nie do końca przygotowany do tej sytuacji. Był już prawie na scenie, gdy zorientował się, że ma w ustach gumę do żucia. Wypluł ją w dłonie, a potem rzucił do swojej partnerki, Georginy Chapman.

When you realize you're about make your Best Actor acceptance speech with gum in your mouth #Oscarshttps://t.co/nl9CxOviL4 pic.twitter.com/WCC6PSieKQ

ABCMarch 3, 2025

Dziękuję za to błogosławione życie - rozpoczął swoją przemowę Adrien Brody. Aktorstwo jest bardzo kruchym zawodem. Wygląda bardzo efektownie i w niektórych momentach tak rzeczywiście jest. Mam przywilej powrotu tutaj i pewną perspektywę. Bez względu na to, gdzie jesteś w swojej karierze, bez względu na to, co osiągnąłeś, wszystko to może odejść - mówił. Deklarował też wdzięczność wynikającą z faktu, że wciąż może uprawiać zawód, który kocha.

Mam nadzieję, że będę miał wystarczająco dużo szczęścia, aby przez następne 20 lat mojego życia udowodnić, że jestem godny tak znaczących, ważnych i istotnych ról - mówił gwiazdor, nawiązując do swojego występu w "The Brutalist". Komplementował też innych nominowanych za role pierwszoplanowe. Stwierdził, że "emanują wdziękiem, dobrocią i błyskotliwością".

Brody wygłosił też długą listę podziękowań dla współpracowników i twórców "The Brutalist". Zwrócił się również do swojej partnerki. Jak tłumaczył, pozwoliła mu odbudować poczucie własnej wartości. Kolejne ciepłe słowa gwiazdor skierował pod adresem dzieci Georginy Chapman z poprzedniego związku. Tatuś wraca jako zwycięzca - stwierdził, dziękując im za to, że przyjęły go do swojego życia.

Gdy Brody kontynuował swoją przemowę, w pewnym momencie odezwała się muzyka sygnalizująca, że powinien schodzić, bo przekroczył czas. Już kończę. Proszę, proszę, proszę... Wyłączcie muzykę. Robiłem to już wcześniej - stwierdził aktor. To nie jest moje pierwsze rodeo, będę się streszczał - zapewniał.

Jestem tu kolejny raz, by reprezentować traumy i reperkusje wojny, systematycznego ucisku, antysemityzmu i rasizmu. Modlę się o zdrowszy, szczęśliwszy i bardziej inkluzywny świat. Jeśli przeszłość może nas czegoś nauczyć, to jest to przypomnienie, aby nie pozwolić nienawiści pozostać bez kontroli - podkreślał Brody. Walczmy o to, co słuszne. Uśmiechajmy się, kochajmy się nawzajem - podsumował.