Pogrzeb Sławomira Mrożka odbędzie się w Krakowie na początku września. Szczegóły uroczystości są ustalane, będą zależeć od decyzji rodziny - poinformował prezydent Krakowa. Jacek Majchrowski wpisał się do księgi kondolencyjnej.
Władze Wydawnictwa Literackiego równie oszczędnie wypowiadają się na temat terminu i miejsca pochówku wybitnego dramatopisarza. Wolą Sławomira Mrożka było spocząć po śmierci w Krakowie. Jego prochy zostaną sprowadzone do Krakowa. Trwają w tej chwili ustalenia dotyczące miejsca spoczynku. Wszelkie dywagacje na temat czasu pogrzebu i miejsca, w którym spoczną prochy, są w tej chwili przedwczesne - oświadczyła prezes Wydawnictwa Literackiego w Krakowie Anna Zaremba-Michalska, wieloletni wydawca i przyjaciel Sławomira Mrożka.
W krakowskim magistracie wyłożono dzisiaj księgę kondolencyjną, do której mogą się wpisywać krakowianie chcący uczcić pamięć zmarłego w czwartek w Nicei Sławomira Mrożka. Pierwszego wpisu dokonał prezydent Krakowa.
Napisałem, że Sławomir Mrożek był wielką postacią, swego rodzaju geniuszem, że będzie nam go brakowało - powiedział później Majchrowski dziennikarzom. Dodał, że osobiście pamięta Mrożka i że kiedy chodził do liceum, sztuki dramatopisarza - "Tango", ale też "Męczeństwo Piotra Oheya" czy "Kynolog w rozterce" - można było obejrzeć w telewizji. To były dzieła, na których się wychowaliśmy - stwierdził prezydent.
Urodzony 29 czerwca 1930 roku w Borzęcinie Mrożek przez wiele lat był związany z Krakowem. Ukończył krakowskie gimnazjum im. Nowodworskiego, potem pod Wawelem studiował architekturę, filozofię orientalną i sztukę. Od 1950 roku współpracował z "Dziennikiem Polskim", Krakowskim Teatrem Satyryków, studenckim teatrem satyrycznym "Bim - Bom" z Gdańska, kabaretem "Szpak" i "Piwnicą pod Baranami".
W 1963 roku wyemigrował z Polski, mieszkał we Włoszech, we Francji i w Meksyku. Ponownie do Krakowa wrócił w 1996 roku z żoną Susaną. W czerwcu 2008 roku zdecydował się jednak na powtórną emigrację, tym razem ze względu na stan zdrowia. Osiadł na stałe w Nicei.
(edbie)