W Kijowie rozpala się awantura o to, kto będzie reprezentował Ukrainę na tegorocznym konkursie Eurowizji. Przeciwnicy prezydenta Juszczenki nie chcą słyszeć rapierów, którzy przyczynili się do jego zwycięstwa.
Chcemy usłyszeć wasze: Jesteśmy razem, jesteśmy niezwyciężeni. Czy jesteście gotowi? Tak właśnie – choć pewnie po angielsku - krzyknie ze sceny konkursu Eurowizji lider grupy „Grindzoly”, która zasłynęła na cały świat raperskim hymnem „pomarańczowej rewolucji” – „Razom nas bahato”.
Niezadowolona jest opozycja, która uważa, że podczas telewizyjnego programu, gdy widzowie przy pomocy SMS-ów wybierali uczestnika Eurowizji, doszło do oszustwa.
Ale na tym nie koniec. Opozycja brutalnie skrytykowała obecne władze za to, że są kompletnie nieprzygotowane do konkursu, który w tym roku ma się odbyć w maju w Kijowie. Spóźnienie jest niby spowodowane „pomarańczową rewolucją”. Pojawiły się nawet propozycje, by przenieść konkurs Eurowizji. Jednak pomarańczowi ministrowie odpowiadają: Jesteśmy razem i zwyciężymy.