Polskie filmy nie będą w tym roku walczyć o Złotą Palmę w Cannes, gdzie startuje dziś 56. Międzynarodowy Festiwal Filmowy. Okazuje się jednak, że w Cannes nie zabraknie polskich akcentów, a to głównie za sprawę młodych twórców z Łodzi.
Festiwal w Cannes rozpocznie nowa francuska wersja "Fanfan Tulipana" Gerarda Krawczyka z Polkami - Magdaleną Mielcarz i Anną Majcher. Inny akcent polski, a raczej polsko-irlandzki w Cannes to film "The Water Fight" w reżyserii Nory Mc Gettigan, irlandzkiej studentki łódzkiej szkoły filmowej.
Ten film zostanie pokazany na festiwalu "Cinefondation", studenckiej części, towarzyszącej canneńskiemu festiwalowi. Do Cannes pojechał także film "Siena" Szymona Lenkowskiego, studenta Wydziału Operatorskiego łódzkiej filmówki. Film bierze udział w pokazie młodych twórców filmowych.
A czy Łódź to wciąż filmowa Ziemia Obiecana? W filmówce studiował kiedyś Roman Polański (w ubiegłym roku jego „Pianista” zdobył Złotą Palmę), tam kręcono "Polskie drogi", "Stawkę większą niż życie" czy właśnie "Ziemię Obiecaną".
O filmowej Łodzi przez długi czas było cicho aż pojawił się... "Edi". Ten niskobudżetowy obraz Piotra Trzaskalskiego do tej pory zebrał ponad 20 nagród na festiwalach w kraju i za granicą. A powstał za pieniądze łódzkiego producenta Piotra Dzięcioła, który tym samym udowodnił, że w Łodzi wciąż można robić filmy. Dobre filmy:
"Edi" zarobił w kinach już ponad 5,5 miliona złotych. Obejrzało go 410 tys. Polaków. Z Piotrem Dzięciołem spotkała się reporterka RMF Daria Grunt. Przez cały dzień razem z naszymi reporterami będziemy dziś spacerować po filmowej Łodzi.
10:15